Idąc śladem Małysza, który to dzielnie odebrał poród u krowy(źródło PUDELEK.PL), postanowiłem po raz pierwszy założyć Hodowlę Krów.
I tak już 3 dzień, rozbudowuję, zatrudniam, napycham paszą i wzywam doktorka. Coś nie mogę doczekać się potomstwa, Why???? Działka 1256 panie prezesie
Niestety to nie jest błąd, te krowy są bardzo żarłoczne. Jeżeli kontrolę nad hodowlą powierzysz asystentowi, to ten cię puści w skarpetkach, bo będzie zapładniał coraz to nowe krowy, i nie wyrobisz wtedy z dostarczaniem im pszenicy. Więc jak mówią słowa dawnej piosenki :"każdy rolnik postępowy sam zapładnia swoje krowy", trzeba wziąć sprawy w swoje ręce, odstawić asystenta i samemu kontrolować ile krów ma być zapłodnionych.
dobra, Małysz się spisał, ocieliła się, chociaż nie wiem jak i kiedy. Nie było żadnej informacji co się dzieje i jaki postęp. Zapasy magazynu nie ubywały był pełny, aż cud narodzin się stał.
Planuję zmienić hodowlę, aby działały na zasadzie podobnej co przetwórnie w kwestii rozmnażania młodych, może to mniej "prawdziwe" ale dużo wygodniejsze, chodźby w kwestii planowania ilości produkcji (mniejsza/większa liczba pracowników), bo w tej chwili produkujemy albo nic albo full (w trybie rozrodczym).